DLA TYCH KTÓRZY PIERWSZY RAZ…
Mimo, że od 20 lat gonimy po różnych kempingach Polski i Europy, nie czuje się upoważniony, aby nazwać ten wątek „kodeksem buskamperowca“. Niech to więc będzie zbiór obserwacji i przemyśleń dotyczących wakacyjnych wyjazdów w poszukiwaniu przygód, gdzieś dalej poza Polskę.
Zaletą buskamperów jest to, że łatwo i szybko możemy przenieść się np. nad ciepłe morze a tam bez trudu przemieszczać się i zwiedzać, zwiedzać. Mamy ze sobą nasz buskamperowy domek i właściwie nic nas nie ogranicza ( oprócz kasy…)
Podczas tych wojaży możemy się zatrzymywać na tamtejszych kempingach albo mniej lub bardziej „na dziko”.
Dziś zajmiemy się się nocowaniem na zachodnich kempingach.
Dlaczego w ogóle podkreślam zachodnich? Dlatego, że jednak nadal, są one zdecydowanie inne od naszych, polskich – dużo bardziej zadbane, czyste i …spokojne. Często są na prawdę wielkie. Nie raz to małe wioski kempingowe ze sklepami, barami, restauracjami, basenami, pocztą i fryzjerem na miejscu. Codziennie odbywają się na nich animacje dla dzieci, zawody sportowe dla młodzieży i dorosłych, poza tym często organizowane są występy artystów, mini koncerty, zabawy.Wielu tu spędza całe wakacje.
Na takich kempingach najczęściej można zatrzymać się na „parcelach”, czyli wydzielonych, oznaczonych miejscach z prądem i wodą, mających bardziej atrakcyjne położenie lub w strefie wolnej – tańszej, ale troszkę dalej od plaży. Warto po przyjeździe najpierw się przejść, rozglądnąć i spisać ciekawsze miejsca a dopiero później udać się do recepcji i rezerwować. Na miejscu można wykupić także lodówkę, czy korzystanie z pralki, żelazka itd.
Urok mają również mniejsze, rodzinne kempingi położone dalej od wydeptanych tras turystycznych. Może są skromniej wyposażone, ale mają za to specyficzny klimat .
Przed wyjazdem warto również zaopatrzyć się w Międzynarodowy Karnet Kempingowy CCI pozwalający w wielu miejscach uzyskać 5-20% zniżki. W tym roku karnet kosztował 45 zł
Mam świadomość, że dla większości są to informacje oczywiste, ale przypominam, że tekst skierowany jest „dla tych, który pierwszy raz“, a może nie tylko…
Zdecydowana większość Europejczyków, to ludzie życzliwi, uczynni i uśmiechnięci. Miłym jest, że na kempingach już drugiego dnia wielu z nich mówi sąsiadom dzień dobry i nie raz zagadnie co u nas słychać. Nie znaczy to jednak, że lubią oni zaraz poklepywanie po ramieniu i poranne wizyty z piwem. Każdy na kempingu ceni swoją prywatność. Przyjechał wypocząć, obcować z naturą i cieszyć się spokojem.
Nie trzaskajmy drzwiami. Może tego nie czujemy, ale nasze BusKampery zamykają się w charakterystyczny sposób – „ łuuuu bum“. Kogoś obok, za 25-tym razem może to irytować.
Wieczorem na kempingach ( i to takich > 1000 osobowych) jest cicho i spokojnie. Wszyscy siedzą przy swoich kamperach, przy winku czy czymś innym, ale jest spokój ! Nawet jak ktoś słucha radia lub tv, to tak aby inni nie musieli słuchać razem z nim.
Większość to ludzie uczynni – chętnie pomagają sobie wzajemnie. Jeśli przyjechałeś z przyczepą, na pewno sąsiedzi pomogą Ci ją ustawić.
Wszyscy starają się postawić swój „domek” tak, aby nie kolidować z innymi i nie patrzeć sobie w talerz.
Nie śmiecimy wokół. Nie do pomyślenia jest, aby ktoś spuszczał w miejscu postoju wodę – choć by tylko „z umywalni”! Są do tego specjalne miejsca. Na wielu kempingach nie można używać grylli węglowych – dymią.
Zdecydowanie panuje tu moda na zachowanie proekologiczne. Większość segreguje śmieci, jeśli tylko jest gdzie. Nie niszczymy zieleni. W końcu wszyscy tutaj kochają naturę.
Wieczorem podjeżdżajmy na miejsce cichutko i na światłach pozycyjnych aby nie świecić innym w oczy. Na wielu kempingach nie wolno jeździć po godz 22 .
Jeśli mamy światełko przed kamperem, niech to będzie mała lampka, a nie żarówka 100-150W.
Dzieci mają dużą swobodę i trzeba na nie uważać ! Mogą wybiec niespodziewanie w każdym miejscu.
Warto zabrać rowery. Można poruszać się nimi po kempingu. Jest wszędzie wiele dróg dla rowerów.
Niestety mam wrażenie, że my Polacy i Węgrzy mamy zawsze na kempingach największy bałagan . Pokutuje tu jeszcze opinia, że na takie wczasy jedzie się w byle czym i byle jak. Nic bardziej mylnego. Kamperowanie i karawaning to coraz modniejszy styl spędzania czasu. Od Niemców, Holendrów, Belgów możemy nadal uczyć się jaki sprzęt warto kupić i jak go szanować.
No i b. ważne. Każdy ma radio ! „ Bum, bum“ budzi ogólny niesmak i jest śmieszne…
Za to fajnie pomyślany BusKamper, przysporzy nam na kempingach wielu nowych przyjaciół, chcących wymienić doświadczenia. Często w następnych latach, nasze drogi wakacyjne będą się krzyżować i wtedy będzie z kim napić się miejscowego winka.
jedna opcja galerii
inna opcja galerii